Wtedy z kolejki wyszedł mężczyzna i powiedział wszystkim, żeby się uspokoili. Przyszedł, żeby mi pokazać krok po kroku, co mam zrobić i zapłacił za karnet na 12 przejazdów. Poklepał mnie po plecach i powiedział: „Następnym razem, gdy ktoś na ciebie nakrzyczy, odkrzyknij mu, a my zostawimy cię w spokoju”. „W tym momencie nie czułam się już taka samotna.
Gdyby nie jego życzliwość i wskazówki, prawdopodobnie nie zostałbym tam i nie przeżyłbym wszystkich tych wspaniałych chwil.