Przybyli sąsiedzi, niosąc wodę i krzycząc rozkazy. Ross złapał mnie za ramię.
Zmartwiona kobieta w środku pożaru | Źródło: Midjourney
Zmartwiona kobieta w środku pożaru | Źródło: Midjourney
„To zbyt niebezpieczne!” »
„Zwierzęta…”
„Są bezpieczni” – zapewnił mnie, trzymając mnie, gdy ogień trawił dom.
Rano Felicity stała pośród popiołów. „To zmienia postać rzeczy, prawda? »
„Nie” – powiedziałem stanowczo. „Farma nadal tam jest. »
Pole popiołów | Źródło: Midjourney
Pole popiołów | Źródło: Midjourney
„Mieszkasz w stodole, Diano. To już koniec. Sprzedać. »
„Dam sobie radę.” »
„Jesteś uparty” – prychnęła. „Nic już nie zostało. »
Ale to prawda. Miałam swoje wspomnienia, miłość mojej babci i samą ziemię.
Zbliżenie pary oczu | Źródło: Midjourney
Zbliżenie pary oczu | Źródło: Midjourney
Przez następne kilka tygodni zajmowałem się odbudową. Pod okiem Rossa naprawiałem ogrodzenia, orałem pola i sadziłem nowe uprawy.
„Świetnie sobie poradziłaś, Diano” – powiedział do mnie pewnego wieczoru, gdy odpoczywaliśmy na schodach ganku. „Twoja babcia byłaby dumna. »
„Dziękuję” – szepnąłem, patrząc na horyzont. „Myślę, że teraz rozumiem, dlaczego to zrobiła”.
Zbliżenie mężczyzny | Źródło: Midjourney
Zbliżenie mężczyzny | Źródło: Midjourney
Skinął głową. „Wiedziała, że farma potrzebuje kogoś takiego jak ty. »
Trzy miesiące później prawnik wezwał nas na drugie odczytanie testamentu babci. Przybyła Felicity, jej zadowolony wyraz twarzy działał mi na nerwy.
Kobieta, której twarz jest częściowo widoczna | Źródło: Midjourney
Kobieta, której twarz jest częściowo widoczna | Źródło: Midjourney
Prawnik napisał: „Moje drogie Felicity i Diano, nadszedł czas, aby ujawnić prawdziwego właściciela farmy. Felicity, miałam nadzieję, że to doświadczenie wzmocni Twoją więź z naszym rodzinnym dziedzictwem. Diano, mam nadzieję, że sprawdziłaś się jako zarządczyni gospodarstwa. Zostawię to Tobie. Decyzja wchodzi w życie natychmiast. »
Twarz Felicity wykrzywiła się ze złości. „To absurd! Ona spaliła dom! »
Stara kobieta, która pisze | Źródło: Midjourney
Stara kobieta, która pisze | Źródło: Midjourney
Jack wstał i pokazał paragon. „To zabawne, że kiedy opowiedziałem o pożarze mojemu przyjacielowi na pobliskiej stacji benzynowej, powiedział mi, że Felicity kupiła tego dnia benzynę. »
Zaskoczona Felicity wpadła we wściekłość. ” W porządku ! Chciałem tylko, żeby odeszła! »
Głos prawnika przeciął napięcie. „Diana, farma jest twoja. »
Prawnik w swoim biurze | Źródło: Pexels
Prawnik w swoim biurze | Źródło: Pexels
Gospodarstwo stało się moim azylem. Pola i zwierzęta dawały mi poczucie bezpieczeństwa i po raz pierwszy od lat poczułam się spełniona.
Pewnego wieczoru, gdy niebo przybrało barwę lawendy, Ross dołączył do mnie na ganku.
„A ta kolacja, którą ci obiecałem?” „zapytał mnie z nieśmiałym uśmiechem na twarzy.
“Wiesz co? Myślę, że w końcu mam czas. »
Mężczyzna i kobieta dzielą się posiłkiem przy świecach | Źródło: Midjourney
Mężczyzna i kobieta dzielą się posiłkiem przy świecach | Źródło: Midjourney
A gdy planowaliśmy nasz wieczór, uświadomiłam sobie, że farma nie jest tylko moją przeszłością i teraźniejszością. To była moja przyszłość, pełna obietnic i miłości.
Pewien mężczyzna kupuje opuszczony dom za ostatnie 1000 dolarów i podczas przeszukiwania strychu znajduje worek z pieniędzmi.
Kupiłem farmę za 1000 dolarów. Wydawało się to cudem, biorąc pod uwagę, że moja siostra pozbawiła mnie spadku. Po tym, jak oddałem ziemię moich rodziców, opierając się na jego kłamstwach, nie miałem już nic. Na utrzymanie tej farmy było mnie stać za niewielkie pieniądze, które zostały mi z funduszu na studia moich dzieci.
Mężczyzna rozmawiający przez telefon | Źródło: Pexels
Mężczyzna rozmawiający przez telefon | Źródło: Pexels
Kiedy James, sprzedawca, pośpieszył, aby sfinalizować transakcję, powinnam była się domyślić, że coś jest nie tak. Upierał się, że nie muszę wcześniej odwiedzać farmy. „Zaufaj mi” – powiedział z uśmiechem. „To kradzież. »
Podpisałem papiery i wręczyłem ostatnie 1000 dolarów. Moja żona Lena i ja zabraliśmy dwójkę dzieci i przyjechaliśmy dwa dni później. Gdy tylko wjechaliśmy na zarośnięty podjazd, rozbolał mnie brzuch.
Mężczyzna podpisuje papiery | Źródło: Pexels
Mężczyzna podpisuje papiery | Źródło: Pexels
Miejsce było ruiną. Dom ledwo trzymał się na nogach, z łuszczącą się farbą i powybijanymi oknami. Pola były zarośnięte chwastami. „To tutaj zaczniemy od nowa” – powiedziałem Lenie, choć się zastanawiałem