Z przerażeniem odkryłam u mojej siostrzenicy to samo znamię, które widziałam u mojego męża. Ale zanim wyciągnąłem wnioski, postanowiłem wykonać tajny test DNA, który – jak wiedziałem – ujawni prawdę.
Siedząc pod drzewem cedrowym, rozkoszowałem się wiatrem, tuląc w ramionach małą Sofię. Mimo że jest córką mojej bratowej Fiony, darzę ją uczuciem matki.
Mój mąż, David, przedstawił nam smutny obraz swojej dalekiej i dalekiej rodziny, więc przybycie Fiony i Sofii do naszego sąsiedztwa było dla nas niespodzianką. Ale ich obecność przyniosła mi radość, której się nie spodziewałem.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Podczas gdy cieszyliśmy się piknikiem, Fiona z serdeczną propozycją, że przywiezie Sofię z powrotem, spotkała się z moim rozbawionym skinieniem głowy. „Nie. Najpierw powinnaś trochę posprzątać. „Jesteśmy tu bardzo szczęśliwi” – nalegałam, mocniej trzymając jej dziecko w ramionach.
Śmiech Fiony rozgrzał moje serce. Kilka minut później jedzenie zostało rozłożone wraz z odpowiednimi kocami, a Sofia była o wiele bardziej zdenerwowana niż poprzednio. Od razu wiedziałam, co robić. Powoli i ostrożnie położyłam ją na macie piknikowej i zaczęłam zdejmować jej ubranie, aby zmienić pieluchę.
Ale kiedy spojrzałam na jego pieluchy, zobaczyłam, że nadal są czyste jak skała. Zapinałam jeszcze pieluchę wokół talii Sofii, gdy zauważyłam znamię na jej plecach. Na kilka sekund zamarłem, wpatrując się w znamię, które było mi bardzo znajome. Mogłabym przysiąc, że mój mąż też miał to na plecach.
Minutę później ubrałem Sofię i delikatnie trzymałem ją w ramionach, uważnie obserwując jej twarz. Zmarszczyłem brwi, rozważając wszystkie możliwości i zastanawiając się nad prawdziwą relacją między Davidem i Fioną.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Bliskość Fiony i Davida wydawała się kluczem do rozwiązania zagadki, o której nie wiedziałam, że ją układam. Udawałem jednak, że się zgadzam i kontynuowałem naszą swobodną rozmowę i wesoły piknik, decydując się najpierw obserwować, zanim wyrażę swoją opinię.
Tego wieczoru, w naszym cichym domu, nadal traktowałam Davida z ciepłem, jakie zawsze okazywałam, jednak odkrycie znamienia zasiało w moim umyśle wątpliwości. Kiedy pomagałam mu się osuszyć po prysznicu, co czasami robiliśmy w łazience dla zabawy, nie mogłam oderwać wzroku od znamienia na jego plecach.
Było zbyt podobne do Sofii. Podobieństwo było niezaprzeczalne i zasmuciło mnie. Przestałem mu pomagać i usłyszałem, jak się śmieje.
„Powinnaś mnie przynajmniej ostrzec, że królewskie traktowanie trwało zaledwie kilka sekund” – zażartował David, ignorując straszne myśli, które przechodziły mi przez myśl.
Możliwość, że Dawid kłamał mnie przez wszystkie te lata, była zbyt bolesna.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Wychodząc z łazienki, postanowiłem poszukać prawdy, wykonując test DNA między Sofią i Davidem.
„Muszę wiedzieć, czy Fiona jest jego kochanką” – wyszeptałam, zanim zasnęłam.
***
Podczas następnej wizyty Fiony udawałem, że jestem normalny. Pobiegłam nawet podnieść dziecko, czując, że jego niewielki ciężar i ciepło uwalniają mój umysł.
„W tym momencie Sofia i ja moglibyśmy się wprowadzić” – mówi Fiona ze śmiechem.
„Oczywiście, wszyscy jesteśmy rodziną” – odpowiedziałam, chichocząc niezręcznie. Na szczęście ona tego nie zauważyła.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Unsplash
Podczas gdy Fiona była zajęta, wykorzystałem okazję, aby pobrać próbki DNA – śliny Sofii i włosów Davida, mimo że był zdezorientowany.
» Zrelaksuj się. „Właśnie pomogłem ci wyrzucić coś z głowy” – odparłem, gdy zaprotestował przeciwko ciągnięciu go za włosy.
Moja determinacja wzrosła, gdy oddałem próbki DNA, bardziej przekonany niż kiedykolwiek o słuszności mojego planu działania. Pozwolono mi odebrać wyniki i chętnie się na nie zgodziłem. Im szybciej, tym lepiej, powiedziałem sobie.
Następne wizyty Fiony u Sofii tylko zwiększyły mój niepokój. Jego próby nawiązania rozmowy brzmiały jak kpina, co potęgowało mój gniew i podkreślało jego obecność