Kiedy jednak dotarł do kościoła, został z niego wyrzucony, ponieważ nie było go na liście gości. „Nie rozumiesz. Jestem bratem panny młodej” – próbował powiedzieć ochronie. „Chciałem jej dzisiaj zrobić niespodziankę, po powrocie z misji”.
„Gdybyś był bratem panny młodej, i tak znalazłbyś się na liście. Twojego nazwiska tam nie ma i nie ma możliwości, aby zagwarantować, że mówisz prawdę” – wyjaśnił ochroniarz. „Muszę cię poprosić, żebyś wyszedł.”
Zdesperowany Mark rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu znajomej twarzy, ale nie było nikogo, kogo mógłby rozpoznać. „Czy możesz przynajmniej zabrać mnie do pokoju panny młodej? Wtedy będę mógł ci udowodnić, że jestem jej bratem” – zapytał Mark.
Ochroniarz pokręcił głową. „Panna młoda i jej świta już przygotowują się do przejścia do ołtarza. Jeśli nie ma cię na liście, nie ma mowy, żebym cię wpuścił, i to jest ostateczne. Proszę wyjść przed rozpoczęciem ceremonii” – powiedział Markowi.
Kiedy Mark zorientował się, że ochroniarz nie pozwoli mu wejść, poszedł do domu. Nie chciał robić sceny na ślubie i narażać siostry na niepotrzebny stres.
Zamiast tego postanowił spędzić dzień w samotności i odwiedzić matkę i siostrę następnego dnia, aby nie psuć imprezy.
Jednak chwilę po założeniu normalnych ubrań Mark nagle słyszy dzwonek do drzwi. Podchodzi do drzwi wejściowych i ze zdziwieniem widzi Marissę i jej narzeczonego, gdy je otwiera.
Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, Marissa podbiegła, by uściskać brata. “Ocena!” płakała. „Bardzo się cieszę, że tu jesteś!”
„Co tu robisz? Twoja ceremonia zaczyna się za 15 minut! Spóźnisz się” – powiedział Mark siostrze.
„Bez ciebie nie będzie żadnej ceremonii” – powiedziała Marissa, kręcąc głową. „Przepraszam, że cię nie wpuścili. Nie spodziewałam się, że nas zaskoczysz, bo nie słyszałam od ciebie nic od kilku dni”.
Jej narzeczony, Joshua, również przeprosił Marka. „Dowiedziałem się od moich krewnych, że był tam mężczyzna w mundurze wojskowym, który próbował wejść na ceremonię, ale został odprawiony przez ochroniarza. Natychmiast pomyślałem o tobie, więc pobiegłem powiedzieć o tym Marissie” – wyjawił.
Marissa wiedziała, że jej brat nigdzie się nie wybiera, tylko do domu, więc ona i Joshua pobiegli do jego domu. „No, chodź, Mark. Ubieraj się! Za kilka minut musisz mnie odprowadzić do ołtarza” – powiedziała mu.
Mark szybko zakłada mundur wojskowy, ponieważ Marissa chciała, żeby nosił go zamiast garnituru. Była dumna, że jej brat był żołnierzem i chciała, żeby wszyscy wiedzieli o jego poświęceniach dla dobra kraju.
Marissa miała wszystko, czego mogła zapragnąć w dniu swojego ślubu, z wyjątkiem obecności swojego zmarłego ojca. To był najszczęśliwszy dzień w jej życiu, ponieważ poślubiła mężczyznę swoich marzeń, w otoczeniu najbliższych.
Czego możemy się nauczyć z tej historii?