Mój znajomy kupił dom o powierzchni 120 metrów kwadratowych. Po pięciu latach mieszkania tam, ze względu na powiększenie się rodziny, postanowił go powiększyć. Zamiast budować dodatkowe budynki, postanowiono wyposażyć spichlerz.
Rodzina musiała znosić naprawy przez trzy miesiące, aż w końcu nadszedł dzień, w którym przyjechali hydraulicy. Na nowej podłodze trzeba będzie regulować ogrzewanie. Podczas podłączania i testowania nowego przyłącza grzewczego hydraulicy zauważyli ciekawy moment: temperatura kotła została ustawiona na +85 stopni. Okazało się, że właściciel domu zawsze tak mówił, ponieważ kaloryfery nie były naprawdę gorące.