Zaskakujący powód, dla którego nasadki długopisów mają małe dziurki u góry

Jeśli jesteś zapalonym żuwaczem długopisów lub po prostu fanem pisania odręcznego, prawdopodobnie znasz mały otwór znajdujący się na szczycie skuwki większości długopisów, zwłaszcza klasycznych długopisów Bic Cristal. Okazuje się, że powód, dla którego się tam znajduje, nie ma nic wspólnego z funkcją rysika. Jak niedawno doniósł Science Alert, w rzeczywistości ma on na celu przeciwdziałanie ludzkim zaniedbaniom.

Choć można twierdzić, że żucie lub ssanie plastikowej nasadki długopisu przez cały dzień jest nierozsądne – nie wspominając już o tym, że niehigieniczne – wiele osób to robi, zwłaszcza dzieci. A to oznacza, że ​​niektórzy ludzie połykają skuwki swoich długopisów. Firmy takie jak Bic doskonale o tym wiedzą, dlatego produkują nasadki do długopisów, które nie utrudniają oddychania w razie przypadkowego połknięcia.

Nie jest to wyłącznie wymóg firmy Bic, chociaż długopisy Cristal tej firmy mają szczególnie widoczne otwory. Wymaga tego Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna, federacja ustalająca standardy branżowe dla 161 krajów. Norma ISO 11540 określa, że ​​jeżeli długopisy mają mieć skuwkę, muszą być one zaprojektowane w sposób zmniejszający ryzyko uduszenia w razie połknięcia.

Dotyczy ona przyrządów piśmienniczych, „które w normalnych lub przewidywalnych okolicznościach będą prawdopodobnie używane przez dzieci w wieku do 14 lat”. Nowoczesne pióra wieczne i inne przybory do pisania, które są wyraźnie przeznaczone do użytku przez osoby dorosłe, nie muszą mieć otworów ani na tyle dużych skuwek, aby uniemożliwić ich połknięcie. Zgodnie z normą [PDF] każdy długopis, który mógłby trafić w ręce dziecka, musi mieć w nasadce otwór umożliwiający przepływ powietrza o natężeniu co najmniej 8 litrów (około 2 galonów) na minutę.